Ułatwienia dostępu

Ładowanie Wydarzenia

« Wszystkie Wydarzenia

  • To wydarzenie minęło.

Nieuchronność losu

16 maja - 19:00

16.05.2025, piątek, godz. 19:00
Wałbrzych, Filharmonia Sudecka
Nieuchronność losu

Wykonawcy:
Mirian Khukhunaishvili – dyrygent
Igor Szeligowski – waltornia
Nicolas Mulroy – tenor
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Sudeckiej

Program:
Benjamin Britten – Serenada na orkiestrę smyczkową, róg i tenor    (26′)
Pastoral – The Evening Quatrains / Wieczorne czterowiersze (Charles Cotton)
Nocturne – Blow, bugle, blow / Nokturn – Dmij, rogu, dmij (Alfred Tennyson)
Elegy – The Sick Rose / Elegia – Chora róża (William Blake)
Dirge – Lyke-Wake Dirge / Tradycyjna pieśń pogrzebowa (Anonim)
Hymn – Hymn to Diana / Hymn do Diany (Ben Jonson)
Sonnet – To Sleep / Sonet do snu (John Keats)
Epilogue / Epilog

przerwa (20′)

Piotr Czajkowski – V Symfonia e-moll op. 64    (50′)
Andante – Allegro con anima
Andante cantabile con alcuna licenza
Valse. Allegro moderato
Finale. Andante maestoso – Allegro vivace

Czas trwania: 115 minut
Bilety: 60 / 40 zł

 

 

O koncercie

„To jedna z najbardziej niezwykłych i w każdym razie najbardziej udanych współczesnych kompozycji angielskich. […] Wyobraźnia Brittena wydaje się być łatwo rozpalana przez słowa, które z największą spontanicznością tworzą równoważny obraz muzyczny” – pisano w słynnym czasopiśmie The Times po londyńskiej premierze 5 października 1943 r. Serenady na róg, tenor i orkiestrę smyczkową Benjamina Brittena (1913-1976). Powstała ona w niełatwym okresie dla świata i kompozytora. II wojna światowa zbierała śmiertelne żniwo, a kompozytor z kolei odbywał rekonwalescencję po poważnym przebyciu odry. Spokój wiejskiego domku w Suffolk, gdzie przebywał, pozwolił jednak na ukończenie większości Serenady. Finalnie, powstał 8-częściowy „obraz muzyczny”, w którym solowe niekiedy partie rogu, w innym miejscu wraz z orkiestrą smyczkową stają się tłem dla tenoru wyśpiewującego poezję angielskich pisarzy ubiegłych stuleci. Wybór wymienionych elementów nie był przypadkowy: kompozycję zamówił bowiem dobry przyjaciel Brittena – waltornista Dennis Brain, a partnerem życiowym kompozytora był tenor – Peter Pears. Oni także podjęli się pierwszego wykonania. Wszystko to splatają teksty literackie poetów ukochanej Anglii. Serenada stała się więc pewnego rodzaju „odą do przyjaźni” wyrażonej pięknem języka muzycznego. Niezwykle interesujące jest zamknięcie kompozycji – „Epilog” – w którym melodię, będącą powtórzeniem „Prologu” gra sam róg. Nie wybrzmiewa on jednak ze sceny jak na początku – tym razem ukryty i wyciszony, przypomina: najważniejszego w muzyce nie odbierzemy wzrokiem, lecz słuchem…

Mimo ogromnego dorobku i wkładu w muzykę nie tylko angielską, lecz także europejską, Britten wciąż pozostaje kompozytorem niedocenianym. Jego nazwisko w muzycznych kręgach nie było tak znane, jak choćby Piotra Czajkowskiego (1840-1893) – twórcy m.in. „Jeziora łabędziego” czy „Dziadka do orzechów”. Obu jednak w pewnym momencie swojego życia dopadł „depresyjny” zanik inwencji twórczej. W tym stanie każdy następny pomysł, mimo iż dobry, mógł być w oczach kompozytora nic niewartym pochodem dźwięków. Cień tego okresu okrył u Czajkowskiego tworzenie m.in. jego V Symfonii (1888 r.). Mimo optymistycznego charakteru, od początku był on przekonany, że jest to utwór nieudany. Podzielone były również głosy krytyków: część uznawała „piątą” za niespójną, a zakończenie za wręcz „prymitywne”. Inni jednak, w zgodzie co prawda z nieprzychylnymi komentarzami, znajdowali w tej kompozycji klarowność i zapadające w pamięć piękno melodii klasyczne dla Czajkowskiego. Ponad wszystkimi opiniami unosiło się jednak przesłanie „ostatecznego zwycięstwa poprzez walkę”. Prawdopodobnie właśnie dlatego V Symfonia była bardzo popularna podczas II wojny światowej, a jedno z najbardziej znanych wykonań miało miejsce 20 października 1941 r., kiedy Orkiestrze Radia Leningradzkiego nie przeszkodziły w jej pełnym wykonaniu nawet spadające w pobliżu bomby podczas oblężenia tego miasta.

Dzisiaj wojna i muzyka rosyjska mogą wywoływać zniechęcenie. Należy jednak pamiętać, że to sztuka chce o sobie mówić ponad podziałami, a w tym wszystkim należy się kierować tym, o czym tak mocno w kontekście swojej twórczości mówił właśnie Czajkowski: „Co jest bliskie mojemu charakterowi muzycznemu? Miłość, miłość i jeszcze raz miłość! Trzeba bronić swej miłości, walczyć o nią. Nawet jeśli miłość skazana jest na porażkę, człowiek obowiązany jest bić się o nią do ostatniego tchu”.

Jakub Karmelita

Szczegóły

Data:
16 maja
Godzina:
19:00

Miejsce wydarzenia

Sala Koncertowa
ul. Słowackiego 4
Wałbrzych, 58-300
+ Mapa Google
Filharmonia Sudecka
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.